top of page

FOLLOW ME:

  • Facebook Clean Grey
  • Instagram Clean Grey

RECENT POSTS: 

SEARCH BY TAGS: 

The Man From U.N.C.L.E Więcej takiego amerykańskiego kina, poproszę!

  • Emilia
  • 26 sie 2015
  • 2 minut(y) czytania


Niedziela. Razem z P. wybyliśmy z domu ,,rozerwać się'' przy obiedzie na mieście. A ponieważ w domu mamy remontową rewolucję, zależało mi na szybkim powrocie. Ale nie! P. miał inne plany. Mało kompatybilne z moimi. A wszystko po to aby robić coś innego niż kotwiczenie w stercie pudeł i przepakowywaniu całego domowego dobytku. I tak, całkiem przypadkiem trafiliśmy do kina.

Kino Nowe Horyzonty jest dość wysublimowane a patrząc na repertuar o godzinie 15.00 zdawało się nie mieć mega wyboru. Nic ciekawego. No ale jedno z nas było uparte a drugie uległe. Wybór padł na amerykańskie kino. Wiecie, strzelanki, jeden człowiek ratujący całą ludzkość i tego typu historie. To miały być kiepskie 116 minut. Ale po raz kolejny spontaniczne decyzje mojego mężczyzny okazały się strzałem w 10!

Kryptonim U.N.C.L.E.. Akcja zaczyna się Berlinie, w czasach jego rozdziału murem na Zachodni i Wschodni. W czasach zimnej wojny Berlina, zza muru działa sobie warsztat samochodowy a jego właścicielem jest piękna Niemka, którą wkrótce zainteresują się służby specjalne USA i Rosji.

Agent Solo- Amerykanin, agent Illja- Rosjanin.

Z początku każdy z nich robi wszystko aby usunąć rywala do czasu, gdy okazuje się że muszą stworzyć duet i współpracować z dziewczyną z warsztatu.

Każdy z nich musi odstawić animozje na bok i stworzyć partnerstwo w misji przechwycenia broni nuklearnej i to z samych Włoch. A słoneczna Italia z pewną włoską rodziną stworzy nowe okoliczności dla agentów. Jak cała trójka sobie z tym poradzi?

Jak Amerykanin i Rosjanin mają okazać sobie zaufanie i wykonać misję do końca? W dodatku skutecznie?

Kryptonim U.N.C.L.E to zaskakująca komedia, film akcji nie napompowany przemocą, nie kipiący seksem. Bez żadnych tego typu przesad. Choć w pewnym momencie może dopaść złość, że Solo ma takie wyczucie czasu i Illja nie może nawet musnąć usta dziewczyny. W dodatku, film w genialny sposób pokazuje oblicze każdego z agentów. Ani Ameryński Solo ani Rosyjski Illja nie są idealni i okazuje się że potrzebują siebie nawzajem. Przezabawne, jaskrawe różnice między charakterami rozbawią do łez.

Oprawa muzyczna to geniusz dopasowania muzyki do akcji w filmie, mega nastrajająca dobry humor.

A tak swoją drogą, mój fave to Illja. Solo pasuje mi na następce James'a Bonda. Choć dla obu mam wielką sympatię, z naciskiem na Illje :))

Soundtrack to mój MUST HAVE w mojej płytotece!

Premiera 21.08.2015

Alicia Vikander- Gaby

Armie Hammer- Illja

Henry Cavil- Solo

Reżyseria Guy Ritchie

Soundtrack Solomon Burke

Polecam gorąco:)

E.


 
 
 

Comments


  • b-facebook
  • Instagram Black Round

© 2023 by Emilia Giza Obyczajownia.

bottom of page